Pyszna grzybowa zupa rodem z Tajlandii. Nadaje się dla wegetarian, a przy niewielkich modyfikacjach również dla wegan. Nie zrażajcie się dużą ilością "dziwnych" składników :) Wszystkie można dostać w "Almie", "Piotrze i Pawle" lub "Kuchniach Świata" (w wersji dla leniwych - w sklepie internetowym). Większość produktów jest mrożona - mogą leżeć w zamrażarce przez długi czas i przydać się do wielu pysznych tajskich dań. Groszek cukrowy w tej zupie to jedynie moje "widzimisię", więc spokojnie można go pominąć. Jeżeli nie lubicie ostrych dań, pomińcie również papryczkę (zamiast niej doprawcie pieprzem), jednak nadaje ona zupce charakteru. No to zaczynamy!
Składniki:
500 ml bulionu drobiowego lub warzywnego
1 opakowanie grzybków suszonych shitake (30g)
4 duże pieczarki
1 puszka mleka kokosowego (400 ml)
1 łodyga trawy cytrynowej
4 liście limonki "Kaffir"
2 cm imbiru
3 cm galangalu (można pominąć - zupa i tak będzie pyszna)
1 ząbek czosnku
1 papryczka chilli (może być czerwona, mi udało się dorwać żółtą :))
4 łyżki sosu rybnego (lub dopraw solą)
sok z połowy limonki + 1 łyżka pure z tamaryndowca
lub sok z całej limonki
1. Grzybki shitake zalewamy 100 ml ciepłej wody i odstawiamy do zmiękczenia (ok. 20 minut). Po tym czasie wyjmujemy grzybki, a pozostałą wodę dodajemy do bulionu.
2. Do bulionu wrzucamy liście limonki, galangal pokrojony w plasterki i trawę cytrynową zgniecioną tłuczkiem do mięsa (ja użyłam młotka :)). Gotujemy pod przykryciem 10 minut.
3. Wlewamy mleko kokosowe i doprowadzamy do wrzenia. Zmniejszamy ogień, dodajemy imbir i czosnek pocięte w plasterki, papryczkę chilli bez pestek pokrojoną w krążki, sos rybny (lub sól) i pokrojone grzyby. Gotujemy kolejne 15 minut.
4. Na koniec dodajemy pure z tamaryndowca i/lub sok z limonki. Dokładnie mieszamy i zdejmujemy z ognia. Podajemy z makaronem dwujajecznym lub ryżem jaśminowym i ewentualnie posypujemy świeżą kolendrą. Smacznego! :)
P.S. Jeśli chcecie dodać groszek cukrowy, trzeba wrzucić go do zupy na 5 minut przed końcem gotowania. Jeśli przeczytaliście gdzieś, że galangal smakuje podobnie do imbiru, a kolendra do pietruszki to jest to bzdura. Imbir ma zdecydowanie intensywniejszy smak od galangalu i w zbyt dużych ilościach zmieni smak zupy na imbirową, a pietruszka po prostu smakuje kompletnie inaczej niż kolendra. Lepiej pominąć te składniki, niż zepsuć smak potrawy :)
W wielu sklepach z działem "kuchnie świata" można dostać mielony lub suszony galangal (piszę o nim tyle, bo wiem że może być najbardziej problematyczny w zakupie).
Musi być pyszna taka zupa :)
OdpowiedzUsuń