Przepis pojawił się już wcześniej na moim drugim blogu. Uznałam jednak, że tu jest jego miejsce, więc wpis został usunięty i dodaję go jeszcze raz:)
Fantastyczny deser na ostatnie ciepłe dni, w całości przygotowany na zimno - nie trzeba stać przy gorącym piekarniku :). Jest delikatny i piankowy. Śmietankową piankę możemy zastąpić limonkową galaretką lub w ogóle ją pominąć, a sernik przygotować w odrobinę mniejszej tortownicy, żeby był wyższy. Mam nadzieję, że będzie wam smakować tak bardzo, jak mi :)
Składniki na spód i sernik:
150g herbatników maślanych
70g masła
2 tabliczki białej czekolady
700g serka do serników z wiaderka
1 puszka mleka kokosowego (400ml)
2 płaskie łyżki herbaty matcha
4 płaskie łyżeczki żelatyny
1/2 szkl. wody
Składniki na śmietankową piankę:
500ml śmietanki 30%
3 łyżeczki żelatyny
1/4 szkl. wody
3 łyżki cukru pudru
1. Tortownicę o wymiarach 24cm wykładamy folią aluminiową lub spożywczą (chyba, że nie obawiacie się wypływania masy - mi wypłynęła pomimo folii :)). Masło topimy razem z 1/2 tabliczki czekolady i miksujemy razem z herbatnikami na masę przypominającą mokry piasek. Wykładamy nią dno tortownicy, mocno dociskając. Wstawiamy do lodówki do całkowitego ostygnięcia.
2. Do rondelka wlewamy mleko kokosowe, dodajemy 1 1/2 czekolady i herbatę matcha i gotujemy aż do całkowitego rozpuszczenia czekolady, cały czas mieszając. Żelatynę rozpuszczamy w 1/2 szkl. gorącej wody i odstawiamy na 5 minut. Łączymy z ciepłym jeszcze mlekiem kokosowym. Odstawiamy do ostygnięcia.
3. Do miski wkładamy serek, włączamy mikser na średnich obrotach. Powoli dodajemy mleko kokosowe. Miksujemy tylko do połączenia składników. Przelewamy naszą masę na wcześniej przygotowany spód. Wstawiamy do lodówki na całą noc.
4. Następnego dnia ubijamy schłodzoną śmietankę na sztywną pianę, pod koniec dodajemy cukier puder. Żelatynę rozpuszczamy w 1/4 szkl z gorącą wodą i odstawiamy do przestygnięcia. Gdy zacznie tężeć, wlewamy cienkim strumieniem do ubitej śmietanki, cały czas miksując. Tak przygotowaną pianką polewamy sernik.
5. Do dekoracji używamy szczypty herbaty macha i 1 łyżki ubitej wcześniej śmietanki. Robimy kropki z zielonej śmietany na powierzchni sernika, po czym przy użyciu małej łyżeczki robimy "esy-floresy". Wkładamy do lodówki na 3 godziny. Gotowe!
Wow ! niesamowite ciacho!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPiękny, ten kolor :) I wyobrażam sobie smak :)
OdpowiedzUsuń"boję" się trochę tej matchy, już kilka razy próbowałam ją kupić, ale zawsze zaniechałam. Twój sernik wygląda świetnie, chyba będę musiała się przekonać :-) Ta herbata ma po prostu taki herbaciany smak jaki znamy czy zupełnie inny?
OdpowiedzUsuńSmak ma troszkę inny, lekko gorzkawy ale polecam wypróbować. W "kuchniach świata" można kupić chińską matchę (za cały woreczek płaci się tyle co gdzie indziej za kilka gram :)), w zupełności wystarczy do pieczenia czy do innych deserów. w "5 o'clock" jest japońska, ale ona to bardziej do picia :) W zakładce "kilka słów o zielonej herbacie" na górze po prawej stronie znajdziesz instrukcję jak ją przyrządzać :)
OdpowiedzUsuńdzięki :) na pewno skorzystam z rad i ją zakupię :-)
UsuńŁał, świetnie wygląda ten sernik w tym "trawiastym" kolorze :)
OdpowiedzUsuńświetnie też smakuje ;)
Usuń