Pewnie wielu z Was zastanawiało się, co Tajowie jedzą na śniadanie. I wbrew nazwie, to wcale nie żart :) Joke jest jedną z najczęściej jedzonych potraw śniadaniowych. Tak naprawdę jest to tajski kleik ryżowy, a od klasycznego różni się tym, że jest baardzo smaczny ;) Posmakowała nawet mojemu Ukochanemu, który z całego serca nienawidzi kleików, owsianek itp. Zupę można przygotować dzień wcześniej, a rano ją jedynie odgrzać - w takiej wersji jest nawet smaczniejsza i gęstsza. Przepis znalazłam na stronie Thai Table. Do zupy możecie dodać swoje ulubione dodatki: papryczkę chilli, świeżą kolendrę, szalotkę, jajko na twardo, dymkę, imbir, sos sojowy, sos rybny, itd.. Tajowie czasem dodają cukier trzcinowy (dziwnie trochę, ale pewnie warte wypróbowania). Poniżej podaję przepis na moją wersję :)
Dlaczego warto jeść Joke Moo Sub?
Nadszedł czas, że zamiast lekkich owocowych śniadań, lepiej zjeść coś ciepłego i rozgrzewającego. Wstałeś do pracy a za oknem jeszcze ciemno i na samą myśl o wyjściu z domu jest Ci zimno? Koniecznie zjedz coś pożywnego, co da Ci siłę na resztę dnia i uchroni od przeziębień! Joke zawiera dużo odżywczych składników, dzięki czemu już od rana czujesz się gotowy na resztę dnia! :)
Podstawa (4-5 porcji):
6 szklanek wody
250 g mielonej wieprzowiny
1 szklanka ryżu jaśminowego
3 ząbki czosnku
sól, pieprz do smaku
Dodatkowo:
2 łyżki sosu sojowego
4 jajka
posiekana dymka
1 łyżeczka mielonej kolendry
kawałek imbiru
papryczka chilli (opcjonalnie)
prażony czosnek*
prażony makaron Vermicelli**
CZAS PRZYGOTOWANIA: 60 MIN
POZIOM TRUDNOŚCI: ŁATWY
1. Mięso mielone mieszamy z drobno posiekanym czosnkiem, doprawiamy solą i pieprzem; formujemy z nich kulki wielkości kęsa. W garnku doprowadzamy do wrzenia 6 szklanek wody i wrzucamy pojedynczo mięsne kulki. Zmniejszamy ogień i gotujemy 30 minut.
2. Ryż jaśminowy przygotowujemy zgodnie z zaleceniami producenta. Odcedzamy (nie przelewamy zimną wodą!), wkładamy do misy blendera i miksujemy na gładką masę z kilkoma łyżkami bulionu wieprzowego. Przelewamy do zupy i gotujemy jeszcze 10 - 15 minut.
3. Zupę doprawiamy (u mnie sosem sojowym i mieloną kolendrą), dokładnie mieszamy. Delikatnie wbijamy jajka i gotujemy na małym ogniu 4 minuty- otrzymamy jajka w koszulce. Przekładamy do miseczek, nakładając po jednym jajku i po kilka kulek wieprzowych na miseczkę. Posypujemy dymką (zieloną częścią), imbirem pokrojonym w paseczki, prażonym czosnkiem, drobno posiekaną papryczką bez pestek i prażonym makaronem Vermicelli. Gotowe! :)
* Prażony czosnek możemy kupić gotowy, lub przygotować go w domu. W tym celu 2-3 ząbki czosnku drobno siekamy, układamy na małym talerzyku i zalewamy odrobiną oleju. Wkładamy do mikrofalówki na najwyższą moc na 30 sek - 2 min. Co 30 sekund sprawdzajcie, jak wygląda czosnek. Ma być złoty, nie spalony :) Mi to zajęło dokładnie 1 min 30 sek - wszystko zależy od mocy mikrofali. Odsączamy i zostawiamy do ostygnięcia.
** Makaron Vermicelli to makaron sojowy w formie cieniutkich nitek. Żeby go przygotować, na patelni rozgrzewamy olej - ma być naprawdę bardzo porządnie rozgrzany. Wrzucamy pocięty makaron. Niemal natychmiast powinien spuchnąć. Dociskamy drewnianą łyżką do patelni te nitki, które nie napuchły. Przekładamy na ręcznik papierowy do odsączenia.
Ten przepis bierze udział w akcji:
Ten przepis znajdziecie na stronie:
Zapraszam do polubienia mnie na FACEBOOK'U.
Będzie mi miło, jeśli pozostawisz komentarz :)
ostatnio się wlaśnie zatsanwiałam, co Tajowie jedzą na śniadanie, no i mam odpowiedź :-) na pewno wypróbuję! A do co cukru trzcinowego, obowiązkowy dodatek do dań kuchni tajskiej, wyciąga słodycz z dania :-)
OdpowiedzUsuń