Od dzisiaj w pobliżu poznańskiego rynku można zjeść naprawdę po tajsku. Na rogu ulicy Kramarskiej i Wronieckiej została otwarta druga już restauracja WHY THAI food & wine (pierwsza znajduje się w Warszawie). Oczywiście, jak się o tym dowiedziałam, od razu tam pobiegłam :)
WYSTRÓJ
Restauracja ma dwa poziomy - na dole wystrój jest surowy i nowoczesny z wielkimi oknami na ulicę Wroniecką, na górze z kolei jest bardziej przytulnie. Obie sale urządzone są z takim samym smakiem i wyczuciem. Od razu na wejściu można zauważyć kuchnię. Przez wielką szybę widać, jak tajski Szef Kuchni przyrządza potrawy z egzotycznych i świeżych składników. W skali od 1 do 10, wystrój lokalu oceniam na 9 punktów.
JEDZENIE
Na początek każdy z gości otrzymuje "czekadełko", czyli chrupiące prażynki krewetkowe z gęstym sosem orzechowym. Pomimo, że nie jestem fanką prażynek, te pochłonęłam w całości. Dodatkowo sos orzechowy jest obłędny, nie mogłam się od niego oderwać. W skali od 1 do 10, "czekadełko" oceniam na 10 punktów.
Na przystawkę zamówiłam "surowe" sajgonki, czyli świeże warzywa z krewetkami zawinięte w papier ryżowy podawane z domowej roboty sosem "słodkie chilli". Można również wybrać wersję wegetariańską oraz z kurczakiem. Potrawa jest bardzo delikatna i lekka, idealna dla osób na diecie lub w upalne dni. W skali od 1 do 10, "surowe" sajgonki oceniam na 7 punktów (są naprawdę smaczne, jednak wolę intensywniejsze smaki :)).
Po przystawce przyszedł czas na moje ulubione danie - zupę kokosową z kurczakiem. I tutaj strzał w dziesiątkę! Zupa jest intensywna, kremowa, pełna smaków, aromatów i świeżych dodatków, z kawałkami soczystego kurczaka. Jest pikantna, ale nie zabija ostrością :) W skali od 1 do 10, zupę kokosową oceniam na 10 punktów.
Po sycącej zupie, darowałam sobie danie główne, ale skusiłam się na deser. Zamówiłam owoce w polewie z gorzkiej czekolady. I tutaj bardzo miła niespodzianka - otrzymałam dużą porcję świeżych soczystych egzotycznych owoców. W skali od 1 do 10, deser oceniam na 9 punktów.
CENA
Za moje zamówienie zapłaciłam kolejno:
Sajgonki z krewetkami: 20 PLN
Zupa kokosowa z kurczakiem: 23 PLN
Świeże owoce w czekoladzie: 19 PLN
Herbata jaśminowa: 10 PLN
Razem za kolację dla jednej osoby zapłaciłam 72 PLN.
Stosunek ceny do serwowanych dań oceniam na 8 punktów (nie jest najtaniej, jednak serwowane tu potrawy warte są swojej ceny).
OBSŁUGA
Od razu po wejściu do restauracji i zajęciu miejsca otrzymałam kartę. Kelner był bardzo miły i pomocny, potrafił rozwiać wszystkie moje wątpliwości i odpowiedział na wszystkie moje pytania. Zamówione jedzenie dostałam w błyskawicznym tempie, Obsługę z czystym sumieniem oceniam na 10 punktów :)
PODSUMOWANIE
Co tu dużo mówić: restauracja spełniła wszelkie moje oczekiwania. Począwszy od wystroju wnętrza, skończywszy na wspaniałym jedzeniu i miłej obsłudze. Z pewnością ta restauracja stanie się jedną z moich ulubionych i już planuję kolejną wizytę :) Tym razem zamówię zupę Won-Ton, zielone curry oraz kleisty ryż z mango :)
Wystrój - 9 punktów
Jedzenie - 9 punktów
Cena - 8 punktów
Obsługa - 10 punktów
Całokształt oceniam na 9 PUNKTÓW w skali od 1 do 10.
Pozdrawiam,
D.
______________________________
P.S. Dzisiaj, czyli 27-10-2014, ponownie odwiedziłam Why Thai food & wine. Wizyta w restauracji znów była niezmiernie udana :) Tym razem zamówiłam marynowaną wołowinę z sosem sojowym i mango (z ręką na sercu przyznam, że w życiu nie jadłam lepszej wołowiny!) oraz zielone curry z kurczakiem i warzywami. Oba dania oceniam na 10 punktów :) Pozdrawiam! D.
MOI DRODZY
MÓJ DRUGI BLOG (MY CULINARY ART) BIERZE UDZIAŁ W KONKURSIE NA BLOG ROKU 2014! BARDZO WAS PROSZĘ O WSPARCIE!
DOCHÓD Z SMS-ÓW ZOSTANIE PRZEZNACZONY NA FUNDACJĘ DZIECI NICZYJE.
KOSZT JEDNEGO SMS-A TO 1,23 PLN BRUTTO.
NA JEDEN BLOG MOŻNA WYSŁAĆ TYLKO JEDNEGO SMS-A.
hmm... szkoda tylko, że ceny napojów mają z kosmosu - na zachodzie, normalne jest, że dostajesz dzbanek wody, u nas za 0,3l chcą 7 zł :D na wstępie takie knajpy omijam, nie lubię jak ktoś chce mnie obrabować na wodzie :D a szkoda, bo z chęcią bym poszła....
OdpowiedzUsuńNiestety w Polsce raczej ciężko znaleźć restaurację, w której jest coś za darmo... A tutaj za darmo jest czekadełko :) W Anglii w wielu restauracjach podają taki poczęstunek, czy się tego chce, czy nie i każą za to płacić, nawet jeżeli na nic się nie zdecydujesz.
UsuńProszę się nie zrażać i pójść, gwarantuję, że nie pożałuje Pani :)
0,7 l wody za 14 zl!!!! przegiecie
UsuńWoda nie kosztuje majątku i wcale nie muszę jej mieć podanej ze szklanej butelki a miło jak jest w gratisie (oczywiście można ją wliczyć w cenę posiłku ok. 50gr i sprawa załatwiona) nie każdy przecież ją zamówi więc jeżeli są jakieś straty z tego tytułu to proszę o doinformowanie mnie :) choć uważam że zadowolenie klienta jest bezcenne! Ja miło tym sposobem zostałam ugoszczona w Mixturze (wegeburgery koło kina Apollo) i wracam systematycznie ale nie tylko dla darmowej wody ;) ale dla atmosfery jaka tam panuje i oczywiście pysznego jedzenia pomimo że nie jestem wegetarianką te burgery smakują mi najbardziej!
OdpowiedzUsuńW takim razie chętnie zagoszczę do Mixtury:) A co do Why Thai, proszę się nie zrażać brakiem wody, naprawdę warto odwiedzić to miejsce :)
UsuńJa niestety jestm rozczarowna restauracją, być może wersje wegetariańskie są dużo gorsze niż mięsne…
OdpowiedzUsuńczerwone curry w wersji wege nudne, zero fajnych sezonowych warzyw, sos orzechowy na początek zbyt słodki… Tak naprawdę daleko temu jedzeniu do kuchni tajskiej jaką znam z Hong Kongu… jakoś nie wybieram sie tam znów zwłaszcza, że brak wentylacji jakoś nie zachęca do ponownej wizyty. Ceny moim zdaniem wygórowane ( zazwyczj ryż jest w cenie curry tu dobry przyklad restauracja indyjska na przy Malcie ) darmowa woda tak jest w Jadalni, zgadzam się, ze to miły gest )aczkolwiek tego nie oczekuję. Ja wystrój oceniam dobrze, ale jest on zbyt nijaki a tak wysokie ceny i tu przklad Jadalnia lub Spot dobre wnętrze, dobra kuchnia gdzxie nie ma rozdźwięku między wnętrzem a cenikiem. Obsługa bardzo mila, tu się gadzam. Pozdrawiam serdecznie K.
Przykro mi, że była Pani rozczarowana :( Niestety w Polsce raczej ciężko jest zjeść tak samo w Tajlandii czy w Chinach z powodu braku wielu składników. Chociażby niektóre grzyby, które można dostać jedynie suszone lub puszkowane, mini kukurydze, świeże liście curry, tajski bakłażan itd itp ... Wiem, bo sama gotuję i eksperymentuję z tą kuchnią :) Mnie osobiście bardzo smakowało, ale chętnie odwiedzę to miejsce ponownie i wypróbuję dania wegetariańskie do porównania, wtedy będę mogła bardziej się wypowiedzieć :) Pozdrawiam!
UsuńDołączę się do grona niezadowolonych, właściciele tej restauracji chyba pomylili czasy i zapomnieli, że Polacy podróżują i znają kuchnie świata. Ale dorzeczy kucharz nie ma zielonego pojęcia o kuchni tajskiej i nie chodzi tu ostrość, lecz o to że serwowane dania są nijakie i bez wyrazu bez względu na to czy są wegatariańskie czy mięsne, jeżeli zwykłej zupy Won Ton nie potrafi się zrobić to co tu mówić o innych daniach typu curry,czy też podstawowe danie kuchni tajskiej czyli Pad Thai.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem póki kucharz nie nauczy się kuchni którą gotuje i serwuje to niech przestanie gotować.
A uwaga co do cen jest słuszna ponieważ nie chodzi o to że są z kosmosu tylko o to co za wygórowane ceny się dostaje, a tu kiepściutko.
Woli małej refleksji dwie uliczki dalej swego czasu była restauracja Warung Bali która przynajmiej serwowała dania które miały smak, a padła dla tego że czas podania dań był kosmiczny.
Z tego, co udało mi się ustalić, to Tajowie którzy tam gotują są kucharzami z zawodu... Receptury mają takie same jak Restauracja Why Thai w Warszawie, która została knajpą roku 2013, więc chyba nie jest tak źle ;) Co do Warung Bali ciężko mi się wypowiedzieć, ponieważ nigdy tam nie byłam, jednak kuchnia indonezyjska znacznie różni się od tajskiej. Największym problemem jest dostępność niektórych składników, ale ten problem dotyczy całej Polski. Ceny są wysokie, bo towary z których potrawy są przyrządzane do najtańszych nie należą - wiem, bo sama gotuję potrawy azjatyckie... Nie mniej jednak przykro mi, że jesteś niezadowolony/a, mi osobiście bardzo smakowało :) Pozdrawiam
UsuńDzisiaj byłem i niestety zgadzam się z dwoma powyższymi komentarzami: jedzenie nie ma nic wspólnego z tajską kuchnią. Zamówiłem tom yum i red curry. Cena raczej niewspółmierna do tego, co się dostaje
OdpowiedzUsuńHm. Patrzę na komentarze i jestem ciekawy, czy faktycznie coś jest na rzeczy w tej restauracji, bo akurat moi znajomi często tam jadają i sobie ją bardzo chwalą.
OdpowiedzUsuń